Piszemy o naturoterapii od ponad 30 lat
|
Logowanie »
« Wróć do listy artykułów

Wakacyjne uzdrawianie Ryszarda Bąka w Goczałkowicach

Wakacyjne uzdrawianie Ryszarda Bąka w Goczałkowicach

Wakacyjne uzdrawianie Ryszarda Bąka w Goczałkowicach

 


Kończy się Pszczyna, rozpoczynają się Goczałkowice. Przy
drodze ekspresowej w kierunku Bielska Białej po lewej stronie
widzimy okazały hotel i karczmę. Tak przyjmuje wybitny
uzdrowiciel Ryszard Bąk. Na początku wakacji, 2 lipca, przybywali
tu chorzy, szukający ratunku dla swego zdrowia. Piękna pogoda
umożliwiała oczekiwanie na zewnątrz, była więc okazja
niekrępującego porozmawiania z przybyłymi o ich problemach
zdrowotnych i pomocy udzielanej przez Ryszarda Bąka. Ale nie
tylko przez Ryszarda, gdyż ten znakomity uzdrowiciel pracuje ze
swym synem Adrianem, który również zbiera bardzo dobre
recenzje. Oto niektóre wypowiedzi zebrane przed i po przyjęciach.
Jeżdżę tu siedem lat z SM
Nawet medycyna nie ma skutecznego leku na stwardnienie
rozsiane. Pani Zofia przyjeżdża z niedalekich Tychów od siedmiu
lat. Właśnie siedem lat temu usłyszała diagnozę , że jest chora na
SM. Nie mogła samodzielnie chodzić, miała trudności z mową.
Dlaczego tu jeździ? Bo po każdym seansie nie odczuwa żadnych
skutków choroby. Jest sprawna, sama jeździ autobusem, chodzi do
kościoła, robi zakupy. „ Przede wszystkim wierzą w Ryszarda ,
dlatego w miarę normalnie żyję – kończy swą opowieść
mieszkanka Tychów.
Jestem chora na raka piersi
- wyjaśnia p. Regina. – Walczę z nim od 3 lat, przy pomocy
medycyny naukowej i pana Ryszarda. Przeszłam operację, seanse
chemio i radioterapii. Do tego dokuczały mi mięśniaki i torbiele na
narządach rodnych. Guzy były duże o średnicy 4 cm umiejscowione
bardzo głęboko. Dzięki tym wszystkim zabiegom czuję się dobrze,

 

markery są w normie, mięśniaki mi nie dokuczają. Jeżdżę jednak
ciągle cierpliwie do p. Bąka.
Marskość wątroby
Pan Jacek jest długoletnim pacjentem Ryszarda Bąka.
Przyjeżdża z Krakowa. Wcześniej, przeszło 10 lat temu korzystał z
seansów w Maszkowie k. Słomnik, gdzie terapeuta przez długi czas
uzdrawiał. Wówczas pan Jacek ciężko chorował na marskość
wątroby. Miał też bolesne ataki trzustki. Niestety leczenie
medyczne nie przynosiło spodziewanych efektów, stąd zwrócił się
w stronę bioterapii. W jego przypadku był to bardzo trafny wybór,
gdyż poprawa zdrowia przyszła szybko i radykalnie. Czuje się
dobrze, nie stosuje przesadnej diety, nawet gdy czasem przesadzi i
zje smażone mięso nie odczuwa , jak wcześniej odbijania,
nieprzyjemnej zgagi. – Staram się – dodaje żona pana Jacka- nie
obciążać jego przewodu pokarmowego ciężkim pożywienie. Podaje
mu posiłki dietetyczne, jeśli mięso, to gotowane. Gdy się sam
„wypuści” i je w restauracji nie widzę jakichś nieprzyjemnych
następstw. Zachorował 14 lat temu w wieku 30 lat. Teraz jest
dobrze. Niemniej przyjeżdżamy raz na pół roku do pana Ryszarda
aby nie dopuścić do nawrotu choroby.
Od trzech lat walczy z chłoniakiem
Pan Władysław od trzech lat walczy z chłoniakiem. Przyjeżdża
do Ryszarda Bąka systematycznie, co miesiąc. Dzięki jego energii
dobrze przeszedł radioterapie i chemioterapię. Przeszedł nieudana
próbę przeszczepu szpiku.
- Wytłumaczę panu co to jest chłoniak – wyjaśnia p. Władysław.-
Jest to nowotwór gruczołów i naczyń limfatycznych. Nim
poszedłem do onkologa odczuwałem ciągle duże zmęczenie, byłem
osłabiony, ciągle spadałem na wadze. Każdego dnia miałem

 

temperaturę ciała dochodzącą do 38 st. C., swędziała mnie skóra,
bardzo pociłem się w nocy. Gdy spostrzegłem powiększenie
węzłów chłonnych na szyi i pod pachami byłem bliski załamania i
poszedłem szukać ratunku do lekarzy i Ryszarda Bąka.
- Okazuje się – dodał Ryszard Bąk – że obecnie notuje się
prawdziwą epidemię nowotworów naczyń limfatycznych. Jak
przeczytałem , rocznie przybywa w Polsce 6 tys. chorych na
chłoniaka. Onkolodzy zdiagnozowali właśnie u p. Władka tę
chorobę.
- Dzięki energii p. Ryszarda – mówił p. Władysław-
przeszedłem wszystkie zabiegi medyczne bez większych kłopotów,
objawy choroby ustąpiły, ja czuje się bardzo dobrze. Jeżdżę tu
jednak co miesiąc, gdyż wolę dmuchać na zimne.
Ustąpił nowotwór i znikły przerzuty
Kolejna pacjentka p. Małgorzata M z Tychów Miasta
korzysta z energii Ryszarda Bąka od 2006 roku. Właśnie wtedy
zdiagnozowano u niej nowotwór piersi z przerzutem do kręgosłupa
i płuc. Mogła leżeć tylko na brzuchu, gdyż na inną pozycję nie
pozwalał ból. W szpitalu dawano jej najwyżej dwa tygodnie życia.
Ryszard Bąk stał się dla niej ostatnią deską ratunku.
Chora przez osiem miesięcy dojeżdżała do Goczałkowic karetką
pogotowia i uzdrowiciel wychodził na zewnątrz i przeprowadzał
zabieg w samochodzie pogotowia. Kręgosłup był chroniony przez
gorset, p. Małgorzata w karetce leżała na brzuchu. Po każdej
wizycie u uzdrowiciela stopniowo zaczęła nabierać sił i stawała
powoli na nogi. Po pół roku pierwszy raz przyjechała nie w karetce,
ale została dowieziona przez męża i sama doszła do gabinetu.
Obecnie po trzech latach jest na tyle silna, że stała się zupełnie
samodzielna, przyjeżdża na seanse sama. Badania wykazały , że z

 

płuc zniknęły wszystkie guzy, pozostały blizny. Kręgosłup zaczął
się uwapniać. Teraz czuje się wspaniale i z ogromną wdzięcznością
mówi o swoim uzdrowicielu. Szczęśliwy mąż dodaje tylko: - cośmy
przeżyli…
Najwięcej z guzami piersi
W dniu , w którym obserwowałem pracę Ryszarda Bąka
stosunkowo najwięcej pacjentek przybyło z guzami piersi. Pani
Maria z Będzina gdy spostrzegła wielką gulę w lewej piersi
popędziła do lekarza. Seria badań wykazała istnienie sporych
torbieli , największy guz był wielkości śliwki. Przy tym pierś
mocno bolała, utrudniała leżenie na lewym boku. Lekarz
przygotowywał chorą do zabiegu.
W międzyczasie skorzystała z zabiegu u Ryszarda Bąka.
Dotyk uzdrowiciela okazał się skuteczny. Pierś przestała boleć,
guzy wyraźnie się zmniejszyły. Kolejne dwa zabiegi przyniosły
jeszcze wyraźniejszą poprawę. Lekarz po nowych badaniach
stwierdził, że torbiele się zasuszyły i nie już czego operować. Pani
Maria, mimo że od tego czasu minęły dwa lata, przyjeżdża do
uzdrowiciela co miesiąc, aby jak mówi” dmuchać na zimne”.
Inna kobieta, p. Małgorzata miała guza w piersi wielkości jaja.
Już wcześniej korzystała z pomocy Ryszarda Bąka, z wiarą
przyjechała z tym poważnym kłopotem zdrowotnym. Guz zniknął
po ośmiu zabiegach. Zniknął nagle po czterech seansach. Pani
Małgorzata oprócz korzystania z energii uzdrowicielskiej stosowała
zalecony przez Ryszarda Bąka specjalny okład.
Mięśniak 18 cm
Przez poczekalnię i gabinet przewijało się wielu ludzi z
podobnymi schorzeniami. Większość doznało radości uzdrowienia.

 

Niektórzy z nich , choć pozbyli się chorób , przyjeżdżają nadal aby
jak mówią” naładować akumulatory”.
Inni oczekujący są wdzięczni Ryszardowi Bąkowi za uzdrowienia
z mniej ciężkich ale bardzo dokuczliwych chorób.
U dziecka urodzonego z chorobą Turnera znikła narośl na głowie i
rozwija się normalnie, u kobiety ustąpiły dolegliwości wątroby, u
innej sztywność kręgosłupa i bóle migrenowe. Tyle zdołałem
zanotować podczas godzinnego pobytu.
Proszę koniecznie napisać – powiedziała żegnająca się ze mną
pacjentka , że Ryszard Bąk to uzdrowiciel o wspaniałym , dobrym
sercu, i oddaje się bez reszty cierpiącym. Nie zwraca przy tym
uwagi czy zostaje za swą pomoc wynagrodzony materialnie czy też
nie.
Miał mieć 6 miesięcy życia
Rozmawiałem jeszcze z panem Stanisławem, któremu przed
czteroma latami ordynator kliniki oświadczył, że przed sobą
najwyżej pół roku życia. – Co mi pozostało innego – tłumaczy. –
Udałem się do Ryszarda Bąka. Mam w głowie nieoperacyjnego
guza, który wychodzi z tyłu głowy. ( Rzeczywiście, guz jest
widoczny, ma wielkość dorodnej gruszki). Mężczyzna opowiada, że
przez zjawieniem się u uzdrowiciela nie mógł normalnie
funkcjonować. Miał ciągłe zawroty głowy, chodził po ulicy jak
pijany. Seanse uzdrowicielskie były przełomem w chorobie. Z
miesiąca na miesiąc czuł się coraz lepiej. – Zjawiam się tu raz w
miesiącu i dokładnie czuję kiedy potrzebuję kolejnego zabiegu. Po
wizycie u pana Ryszarda mijają dolegliwości i mogę spokojnie żyć
do następnego spotkania.
Ryszarda Bąka nazywa się uzdrowicielem ostatniej nadziei.
Takim jest dla wielu jego pacjentów. Zbigniew Satała

ZS

Strona www.uzdrawiacz.com.pl korzysta z plików cookies celem ułatwienia korzystania z serwisu. Zapoznaj się z naszą polityką prywatności lub określ warunki przechowywania/dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Więcej o plikach cookies znajdziesz na stronie wszystkoociasteczkach.pl.