Łódzki terapeuta Karol Jóźwiak napisał książkę: ,,Porady zdrowotne dla każdego’’. Była ona, swego czasu, najlepiej sprzedającą się książką w księgarni ,,Nieznanego światu’’. W naszym wydawnictwie zostały już tylko ostatnie jej egzemplarze, stąd, aby jej pożyteczna treść służyła nadal naszym Czytelnikom, publikujemy niektóre jej fragmenty pod tytułem ,,Rady Karola Jóźwiaka’’. Przypomninamy, że popularny ,,Karol’’ przyjmuje w Łodzi, tel. kom. 601 328 282.
CEBULOWE CZARY
W świecie, w przeciwieństwie do Polski, bardzo wyraźnie wzrasta powodzenie cebuli. I słusznie, bo cebula ma największą po czosnku ilość fitoncydów czyli związków bakteriobójczych. Już dawno sporządzano z niej syropy skuteczne przeciw przeziębieniom, anginom i chrypkom (warstwy posiekanej cebuli posypuje się cukrem, a sok sam wypływa). Często jadanie surowej cebuli poleca się jako środek na wzmocnienie włosów i paznokci. Ma ona sporo siarki, krzemu i cynku, a niedobór tych pierwiastków odbija się na włosach i paznokciach. Cebulę zaleca się też jako środek na zachowanie ,,męskości’’ i przeciw przerostowi prostaty.
Ostatnio odkryto jeszcze jedną, wprost rewelacyjną, zaletę cebuli. Podejrzewa się, że leczy ona zwężenia naczyń krwionośnych i zapobiega powstawaniu zakrzepów. I z tego powodu cebula okazuje się wręcz dobrodziejstwem dla współczesnego człowieka, który jada zbyt tłusto i ma za mało ruchu.
NIEDOCENIANE DROŻDŻE
Specjaliści od żywienia twierdzą, że drożdże są ciągle niedoceniane, a w niektórych schorzeniach mogą działać leczniczo, jak np. w chorobach skóry (przeciwko trądzikowi), w niedomaganiach przewodu pokarmowego, w stanach zapalnych nerwów i innych. Drożdże mają ogromne bogactwo witamin z grupy B, dużo białka, sporo węglowodanów, a także wapń, fosfor, żelazo i wiele pierwiastków śladowych. Obecność mikroelementów jest szczególnie ważna, bo uzupełnia organizm w substancje, których na ogół nie ma w glebie. Z mikroelementów jest w drożdżach chrom, ułatwiający przyswajanie glukozy i selen, pomagający w przyswajaniu witaminy E. Bez selenu organizm nie potrafi wytworzyć ciał odpornościowych. Drożdże piwne są cenniejsze niż piekarskie, to jest te, które kupujemy w sklepach. Ale używanie drożdży piwnych nieoczyszczonych — bywa ryzykowne i lepiej na przykład wypić codziennie szklankę mleka z łyżką drożdży piekarskich. Ale uwaga! Nie wolno jadać drożdży żywych. Wtedy szkodzą. Dopóki nie zostaną strawione, pobierają z organizmu witaminę B1. Drożdże powinny być sparzone wrzącą wodą, gorącym mlekiem, upieczone lub usmażone.
JEŚLI JUŻ PALISZ...
Palacze 11 razy częściej niż niepalący zapadają na raka płuc. Nieżyty oskrzeli spotyka się u nich 6 razy częściej, raka przełyku — 4 razy częściej niż u tych, którzy nigdy nie palili. Z dymu tytoniowego wyodrębniono wiele substancji posiadających właściwości rakotwórcze. Także wiele takich, które obniżają odporność organizmu. Na pewno więc nie warto palić.
Ci, którzy już palą, powinni pamiętać, że palenie paleniu nierówne i w pewnym stopniu można ograniczyć jego niebezpieczeństwo.
Bardzo szkodzi palenie szybkie. Podnosi temperaturę żaru papierosa, co zwiększa ilość substancji rakotwórczych w dymie. Papieros wypalony w pośpiechu szkodzi tak, jakby wypaliło się ich cztery, paląc umiarkowanie. Dłuższe przerwy między pociągnięciami i zaciąganie się niewielką ilością dymu pozwala szybciej zneutralizować substancje trujące, jakie dostają się do krwioobiegu. Nie powinno się też palić podczas picia płynów, ponieważ trujące składniki dymu rozpuszczają się w nich, przedostają się do krwi również z przewodu pokarmowego, a nie tylko przez drogi oddechowe. Bardzo szkodzi palenie na czczy żołądek. Rozpuszczone w ślinie trucizny, nie zmieszane z treścią pokarmową, łatwo przenikają ze śluzówki żołądka do krwi. Palący powinni przynajmniej starać się nie wciągać dymu do płuc, a ograniczyć się do odczucia jego smaku i zapachu w jamie ustno - gardłowo - nosowej. Najbardziej narażone na zatrucia są organizmy tych, którzy spalają papieros do końca. Tak zwane ostatnie dymy mają spotęgowane właściwości toksyczne. Zawierają wielokrotnie więcej substancji trujących niż papieros zaraz po zapaleniu. I dlatego należy przerywać palenie po wypaleniu połowy albo już co najwyżej 2/3 papierosa. Organizmy palaczy wymagają też dodatkowego wzmożonego dostarczania witaminy C. Jeżeli ktoś wypala 10 sztuk papierosów dziennie — to powinien podnieść ilość dostarczanej organizmowi witaminy C o 25 proc. w stosunku do normy obowiązującej nie palaczy. Jeżeli pali się więcej niż paczkę, zapotrzebowanie może wzrosnąć i do 40 proc. Palacze znacznie gorzej przyswajają bowiem tę witaminę.
JAK NIE MIEĆ KACA?
Najlepiej, rzecz jasna, nie pić. Jednak kiedy komuś się zdarzy, że wypije te dwa kieliszki za dużo i chce uniknąć przykrego na drugi dzień samopoczucia, tzw. kaca — da się to zrobić. Biochemik angielski, dr Robinson, twierdzi, że przed zaśnięciem dobrze jest wypić pół litra lekko osolonej wody. Tak to argumentuje: spożycie większej ilości alkoholu powoduje zaburzenia w mechanizmie regulacji wody w organizmie i prowadzi do jego odwodnienia. Dlatego pomaga właśnie wypicie, jakby na zapas, tej dodatkowej ilości płynu. A sól jak wiadomo hamuje tempo wydalania wody.
Dobrym lekarstwem na kaca ma być miód. Miód zawiera bowiem 40 proc. fruktozy, która podobno usuwa skutecznie wszelkie dolegliwości związane z kacem. Zbliżone działanie ma również witamina C.
MAGNEZ, STRESY I SERCE
Człowiek nie może być zdrowy bez magnezu, tymczasem ,,znamieniem cywilizowanego świata jest stale obniżający się poziom jonu Mg’’ — ogłosił na kongresie w Vittel prof. Durlach. Poziom tego pierwiastka w naszych organizmach obniża głównie ,,ucywilizowane odżywianie’’. Magnez czerpiemy przede wszystkim poprzez żywność roślinną z gleby. Niestety magnezu w polskich glebach jest mało. Najprawdopodobniej właśnie niedobór magnezu w naszych organizmach powoduje, że tyle ludzi cierpi na przedwczesne stwardnienie naczyń krwionośnych. Magnez bowiem chroni naczynia krwionośne przed miażdżycą, a serce — przed uszkodzeniem. Jony magnezu zapobiegają tworzeniu się niebezpiecznych dla zdrowia złogów cholesterolu.
Okazało się też, że niedobór magnezu może spowodować stany niepokoju, lęku, zniecierpliwienia, a także bezsenność i bóle głowy. Magnez może więc nam pomóc w stanach podniecenia i irytacji, gdy gnębią nas kłopoty lub choćby hałas. Naukowcy zaobserwowali, że im większy i dłużej trwający jest hałas, tym większy spadek poziomu magnezu w organizmie. Im też większy niedobór magnezu, tym bardziej jesteśmy uczuleni na stresy. Oba te czynniki jednocześnie, niedobór magnezu i stres — wyraźnie zwiększają ryzyko chorób naczyń wieńcowych.
Chcąc pozyskać magnez w sposób naturalny, spożywajmy kakao, orzeszki, soję, kaszę gryczaną, fasolę, groch, susz owoców róży, koncentrat pomidorowy, warzywa świeże, razowe pieczywo.
JAK ODDYCHAĆ?
Ogromna większość ludzi żyje jakby ,,na pół’’, bo oddychając wykorzystuje tylko połowę swoich możliwości. Wystarczy to wprawdzie do życia, bo człowiek może w końcu żyć i z jedną piątą częścią płuc, ale dokładne przewietrzenie całych płuc i obfitsze ich natlenienie zwiększa sprawność organizmu i ma duży wpływ na dobre samopoczucie. Aby w pełni korzystać z potencjalnych możliwości płuc, trzeba umieć oddychać: przy oddechu należy wprawiać w ruch całą klatkę piersiową. Są specjalne ćwiczenia oddechowe, bardzo sprzyja płucom gimnastyka, ale najprostszym zachowaniem pomagającym w oddychaniu jest po prostu częste ,,wciąganie w siebie’’ brzucha.
Wydech jest prawidłowy, kiedy ma się uczucie, że w płucach nie ma już powietrza; dopiero wtedy nabieramy powietrza do płuc, zachowując między wdechem a wydechem krótką przerwę. Wydech powinien trwać dwa razy dłużej niż wdech. Najkorzystniejsze dla zdrowia jest oddychanie z częstotliwością 16 razy na minutę. Nieprawidłowa technika oddychania bywa przyczyną szybciej pojawiającego się zmęczenia, bólów głowy, pleców, mięśni brzucha. Może być też przyczyną zaburzeń w pracy układu krążenia. Kto źle oddycha — ma skłonności do kataru i nieżytu oskrzeli.
PRAWDA O JOGURCIE
Dobra sława zsiadłego mleka trwa od początku ubiegłego wieku, kiedy to dr Ilja Miecznikow ogłosił, że ludzie na Kaukazie i w Bułgarii żyją dłużej, bo piją dużo zsiadłego mleka. Współczesne badania wprawdzie trochę zmodyfikowały jego teorię, ale zsiadłe mleko w różnej postaci żywieniowcy najusilniej polecają nadal. Wiadomo, że kwaśne mleko hamuje w jelitach rozwój mikroflory gnilnej i oczyszcza przewód pokarmowy z bakterii chorobotwórczych. Jeszcze więcej zalet i zwolenników ma jogurt. Nawet jogowie hinduscy pouczają, że długowieczność jest wynikiem codziennego picia jogurtu. Dzięki swej mikroflorze jogurt jest łatwiej strawny niż słodkie mleko. W przewodzie pokarmowym zaś działa wprost aseptycznie: niszczy niekorzystną dla zdrowia florę bakteryjną, a sprzyja rozwojowi pożytecznej. Kurację jogurtową zapisuje się nieraz przy ciężkich zaparciach, w chorobach wątroby, cukrzycy i miażdżycy. W Japonii udowodniono, że jogurt leczy lżejsze przypadki zakażenia substancjami i promieniami radioaktywnymi, a pity systematycznie — zwiększa wielokrotnie odporność na tego rodzaju szkodliwość. Jogurt poleca się również rekonwalescentom po kuracji antybiotykami, a także osobom po zawałach.
Jak przygotować jogurt w domu? Najlepiej zaopatrzyć się w zaczyn jogurtowy. Można do tego wykorzystać równie 1 łyżkę jogurtu kupionego w sklepie. Mleko należy zagotować, a potem doprowadzić do temperatury 40 st. C i — dodać do niego, według instrukcji na opakowaniu, kilka kropli kultury bakteryjnej lub łyżkę jogurtu na litr mleka. Zamieszać i zostawić na 4 godziny w temperaturze około 40 st. C. Gdy się zetnie — oziębić. Najsmaczniejszy jest jogurt w koktajlach.
Za miesiąc kilka dalszych rad Karola Jóźwiaka.
Opracował: Stanisław Leśny